Zawsze idąc do sklepu warto jest się przygotować. Nie ma sensu poświęcać na to godzin, ale na pewno nie zaszkodzi zrobienie krótkiego choćby rozeznania w temacie. Najbardziej istotne jest to w przypadku droższych i ważniejszych zakupów.
Idąc po listwę LED musiałem coś o tym poczytać
Chciałem mieć mgliste chociaż pojęcie o tym, jacy producenci są najlepsi oraz ile to mniej więcej może kosztować. Dzięki temu wiedziałem czego powinienem szukać, oraz czy jest sens się targować. Być może proponowana przez sprzedawcę cena będzie tak niska, że nietaktem byłoby pytanie o kolejne zniżki. Okazało się, że listwy LED w Internecie jak i w sklepach stacjonarnych mają zbliżone ceny. Stwierdziłem jednak, że i tak nie ma przecież niczego złego w tym, że zwyczajnie spytam o ewentualne zniżki. Odpowiedź sprzedawcy bardzo mnie zaskoczyła – z miejsca zszedł on z ceny o dziesięć procent. Była to dla mnie bardzo cenna lekcja na przyszłość – niezależnie od tego, czy cena będzie dobra czy nie, zawsze warto spytać się o rabat. Nie ma tutaj znaczenia, czy kupujemy samochód, listwę LED czy pralkę. Zadanie takiego pytania nic nas nie kosztuje, a może pozwolić na znaczne oszczędności finansowe. W końcu każde zaoszczędzone pieniądze to coś, czego normalnie byśmy nie mieli. Możemy albo wydać to na głupoty bez żadnego poczucia winy, albo też przykładowo odkładać na różnego rodzaju lokatach. Zarówno pierwsze jak i drugie rozwiązanie jest warte tego, by za każdym razem, przy każdym droższym zakupie zadać choćby jedno, krótkie pytanie na temat ewentualnych zniżek.
W samym zeszłym roku w ten sposób udało mi się odłożyć pięćset złotych. Nie jest to dużo, ale są to pieniądze, których normalnie w ogóle bym nie miał. Postanowiłem, że wszystko będę odkładał w domu na wypadek, gdybym potrzebował na jakiś nagły wydatek.