Otwarcie własnego serwisu chłodniczego

Praca na etacie powoli wysysała ze mnie życie i całą moją energię. W pewnym momencie stwierdziłem, że mam tego dość. Miałem odłożoną na koncie dostateczną ilość pieniędzy, by wystartować z własnym biznesem. Wręczyłem szefowi wypowiedzenie, po czym zacząłem zastanawiać się nad tym, w która branżę powinienem uderzyć.

Serwis chłodniczy – czym się zajmowałem?

serwis chłodniczySprawdziłem, czego brakuje w Warszawie, i po paru dniach miałem już gotowy plan działania. Moją branżą będzie rekuperacja. Znałem się na tym co nieco – mój brat pracował w firmie, która zajmowała się montowanie tego typu systemów i załatwił mi nawet pracę w firmie tego typu. Nie pracowałem tam długo, ale zdążyłem poznać tajniki tego biznesu. Rekuperacja stawała się coraz bardziej popularna w Polsce, a co za tym idzie – warto było się w to zaangażować. Wiadomo, że najpierw wszystko co modne pojawia się w stolicy, postanowiłem więc otworzyć biznes w Warszawie. Chętnych na rekuperację nie brakowało. Generalnie prowadziłem profesjonalny serwis chłodniczy w Warszawie, ale głównie po prostu montowałem rekuperację. Zawsze radziłem klientom, by tego typu rzeczy planować już na etapie budowy domu. Często ludzie instalowali standardową wentylację, po czym przy wycenie kosztów instalacji rekuperacji łapali się za głowę. Mój serwis chłodniczy niestety nie byłby w stanie funkcjonować gdybym dawał niższe ceny, dlatego nie mogłem dawać żadnych rabatów. Do tego sprzedawałem również agregaty chłodnicze, ale zainteresowanie nie było nigdy duże. Ludzie nie lubili drogich produktów – woleli sami się oszukiwać, że zaoszczędzili kupując coś tańszego, niż kupić coś porządnego raz, ale potem już nie mieć żadnych kosztów.

Dlatego zastanawiałem się, czy w ogóle sprzedawać te agregaty chłodnicze – stwierdziłem, że nic mnie nie kosztuje trzymanie ich w sklepie. Ostatecznie – musiałem mieć coś poza rekuperacją w ofercie, by mój serwis nie wyglądał na ubogi.