Rywalizacja podczas wynajmu kontenerów

Transport nie był nigdy tak okupowaną branżą, jak w ciągu ostatnich dwóch lat. Początkowo byłem bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy, ponieważ mogłem zatrudniać kogo chciałem, i za ile chciałem. Wcześniej cała masa ludzi kręciła nosem na moje niezbyt wysokie stawki, ale nie mieli zbytniego wyboru – w Łodzi nie było zbyt wielu firm takich jak moje.

Wynajem kontenerów – jest konkurencja?

wynajem kontenerówGdy chętnych było więcej niż miejsc pracy musieli pracować w zakładach takich jak moje. Sam wiedziałem, że transport HDS był nieco bardziej wymagający niż normalna jazda ciężarówką, ale skoro miałem wielu chętnych, to mogłem pozwolić sobie na niskie wypłaty. Problem zaczął się w momencie, w którym młodzi zaczęli zakładać swoje firmy i konkurować z tymi, które dotąd istniały. Na początku to była prawdziwa wojna cenowa – wynajem kontenerów w łodzi spadł u mnie drastycznie, tak samo wywóz gruzu. Co do kontenerów to mogłem pozwolić sobie na obniżenie ceny – ten aspekt biznesu nie generował u mnie zbyt wysokich kosztów stałych. Gorzej było z wywozem gruzu. Wywóz już sam w sobie był u mnie dość tani, więc gdy obniżyłem ceny, zdałem sobie sprawę z tego, że zacząłem dokładać do interesu. Wróciłem z ceną do poziomu, na którym wychodziłem na tym na zero. Transportu HDS nie ruszałem – po jednej obniżce cenowej miałem wystarczająco duże zainteresowanie, by już bardziej z ceny nie schodzić. Pracownicy bardzo przykładali się do swojej pracy – choć czas był nieciekawy, postanowiłem dać im lekkie podwyżki, żeby zauważyli, że doceniam ich pracę.

Chłopaki z transportu HDS i wynajmu kontenerów dostali po dwieście złotych podwyżki, gość od wywozu gruzu sto. On musi poczekać niestety, aż w Łodzi skończy się ostra rywalizacja. Gdybym dał mu podwyżkę teraz, musiałbym albo znowu dokładać do biznesu, albo podwyższyć ceny i tak niecieszącej się popularnością usługi.