Szkoła kitesurfingu i wakacje nad morzem

 Lubię spędzać czas aktywnie. Bieganie, jazda na rowerze, czy ćwiczenia na siłowni to coś dla mnie. Najchętniej jednak spędzam czas na świeżym powietrzu. Przede wszystkim preferuję morze. Słona woda, gorący piasek plaży i dużo słońca to coś dla mnie. Często jeździłam na Hel, żeby pływać czy korzystać z motorówki.

Szkoła kitesurfingu i nauka nowego sportu

szkoła kitesufringu helTym razem chciałam spróbować czegoś nowego. Zainteresowały mnie spory wodne. Szczególnie do gustu przypadła mi szkoła kitesufringu hel. Spędzałam tam tak wiele wakacji, a jednak nie wiedziałam, że taka szkoła tam istnieje. Kitesurfing to połączenie pływania na desce ze spadochronem czy paralotnia. Do deski przyłączony jest mały latawiec, dzięki któremu podnosimy się na wodzie. Nie płynie się zatem płasko po powierzchni wody, tylko raczej podskakuje. To daje więcej adrenaliny i można też omijać przeszkody, na przykład wystające skały. Nad morzem wieją silne wiatry, więc nie ma obaw, że nie uda się pływać na desce. Raz kiedyś próbowałam zwykłego surfingu, jednak u nas fale są na to za małe. Latawiec daje więcej możliwości. W szkole był kurs dla początkujących. Razem ze mną brało w nim udział sześć osób. Trener pokazywał nam najpierw ćwiczenia na sucho i uczył zachowania na desce. Potem mieliśmy ustać na samej desce i dopiero na końcu przeszliśmy do prawdziwego kitesurfingu. Dzięki temu uczyliśmy się powoli i stopniowo. Każdy z nas wiedział o co chodzi w tym sporcie, zanim udaliśmy się na otwarte morze.

Nauka nowego sportu dała mi wiele frajdy. Szkoda, że zimą jest zbyt chłodno, żeby pływać tak po morzu, nawet jak się obierze grubą piankę zabezpieczającą. Latem jednak to świetna zabawa. Na pewno jeszcze będę chciała kiedyś udać się na pływanie na kitesurfingu jak będzie dobra pogoda.